Musimy patrzeć na Pegasusa pod kątem inwigilacji, która była poza systemem. Prawdą jest to, że ten program był, że była taka kanciapa w CBA, gdzie były serwery oraz monitory.
Patrząc na panów Wąsika i Kamińskiego oraz wszystkich innych delikwentów z PiS, że ktoś do tej kanciapy wszedł, dał kartkę z numerem telefonu i powiedział: robimy zmasowaną akcję, sprawdź, co się dzieje u takiego czy innego człowieka. A pracownik mógł nawet nie dopytywać, ponieważ nie chciał się przeciwstawić i usłyszeć, że albo wykonuje polecenia, albo do widzenia.
Skala tej inwigilacji była potężna i jeżeli ona dotyczyłaby tylko bandytów, czy też potencjalnych terrorystów to ok. Jednakże proszę mi powiedzieć, jakie są argumenty za tym, aby podsłuchiwać polityków: Jacka Karnowskiego, czy teżKrzysztofa Brejzę. PiS kupił sobie „zabawkę” do działań politycznych.
Mogło być tak, podsłuchiwano 10 przestępców i 1 polityka. Głęboko wierzę, że zespół śledczy w prokuraturze to zweryfikuje. Wierzę też, że każdy dzień pracy komisji śledczej ds. Pegasusa pokaże, że była to celowa robota na zlecenie polityczne.
Tomasz Trela, poseł
PR 3, 24 kwietnia 2024 r.