Brałem udział w uroczystościach pogrzebowych w Bazylice Mariackiej. Miałem też przyjemność i honor znać osobiście Pawła Adamowicza i każda z nim rozmowa, trochę ich było, to nie były rozmowy byle jakie. Paweł Adamowicz to nie był byle jaki człowiek, choć za życia doznał smagania biczem z każdej strony, od swoich kolegów partyjnych też dostał wiele razów, na które nie zasłużył.
To była wzruszająca uroczystość i wielu z nas zadaje sobie pytanie: czy to będzie ten moment przełomowy, czy to będzie Rubikon po przekroczeniu, którego będzie już jasność.
Jestem człowiekiem pełnym nadziei, ale ja już w takich przełomowych chwilach uczestniczyłem, chociażby po katastrofie smoleńskiej, począwszy od chwili kiedy do Polski przybyły trumny. Politycy z PiS-u uczestniczyli w pogrzebach naszych partyjnych koleżanek i kolegi. Osobiście uczestniczyłem w wielu pogrzebach polityków PiS: Przemysława Gosiewskiego i Grażyny Gęsickiej. Ale później okazało się, że życie jest cherlawe i skrzeczące moralnie. Przyszła rzeczywistość, która doprowadziła nas do jeszcze większego poziomu agresji.
Jerzy Wenderlich, wiceprzewodniczący SLD
Woronicza 17, 20 stycznia 2019 r.