– Jestem daleki, by mówić, że morderca Pawła Adamowicza był silnie powodowany politycznie, natomiast jest faktem, że ta śmierć, ta tragedia będzie miała skutki polityczne – powiedział Janusz Zemke w programie „Fakty po Faktach”. Dodał, że to tragiczne wydarzenie wywołało bardzo mocne emocje polityczne. Europoseł zwrócił uwagę na "testament polityczny", jaki pozostawił po sobie prezydent Gdańska.
– To nie był prezydent nieaktywny politycznie, on kierował miastem w sposób bardzo otwarty – stwierdził eurodeputowany SLD. Jako przykład przesłania Adamowicza wymienił stosunek do historii, czy zorganizowanie w Gdańsku uroczystych obchodów 30. rocznicy porozumień gdańskich.
– Zginął człowiek, ale to był człowiek, który działał w określony sposób i poglądy miał bardzo jasne i myślę, że trzeba robić wszystko, żeby się tego trzymać, bo miliony Polaków pokazały, że się z tym utożsamiają - zauważył Zemke.
Mówiąc o mowie nienawiści w przestrzeni publicznej, Zemke przekonywał, że to "politycy w dużym stopniu odpowiadają za język, jeżeli chodzi o konflikt oraz za temperaturę". Zwrócił także uwagę na odpowiedzialność dziennikarzy w tej kwestii.