Wraz z przefarbowanymi kaczystami, w PO zagościła pisowska mentalność. Schetyna pozazdrościł Kaczyńskiemu klasyfikacji Polaków i na początek dokonał podziału koalicjantów, z którymi w maju startował do Brukseli.
Do lepszego sortu, nazwanego „pierwszym wyborem”, zaliczył PSL. Lewica nie załapała się na żaden wybór, więc została z Koalicji Europejskiej wyautowana, ale dopiero po tygodniach zwodzenia, żeby nie miała czasu na oczekiwane przez wyborców zawiązanie lewicowego porozumienia. Głównym grzechem lewaków było zdobycie aż 5 mandatów do PE. Pod tym względem ludowcy zachowali się zdecydowanie przyzwoiciej: wzięli tylko trzy.
Kolejnym krokiem było wyróżnienie gorszego sortu SLD. Nowoczesna i Inicjatywa Polska, jako skonsumowane wcześniej przystawki, drżały, żeby nie mieć lewicowej konkurencji na listach do Sejmu. Mocno się jej obawiali także aktualni posłowie PO, więc wspólnie gardłowali za samodzielnym startem, ale potrzebowali lewicowego listka do przykrycia konserwatywnego, prawicowego programu. Tej roli nie spełniała IP, bo progresywne postulaty zamieniła na miejsca na wyborczych listach dla Nowackiej i Jońskiego. O resztę się nie biła, żeby nie stwarzać sobie wewnętrznej konkurencji. Na lep poselskich mandatów schetynowcy ściągnęli więc kilkoro obecnych i byłych samorządowców SLD. Uznali ich za lepszy sort lewicy, w odróżnieniu od gorszego, startującego z lewicowej koalicji. Mają równoważyć odradzający się POPiS w postaci umieszczonych na listach PO byłych podpór kaczyzmu – Poncyliusza, Kowala, Ujazdowskiego.
Niemoralny manewr dzielenia i wartościowania ludzi lewicy przez PO nie jest autorskim pomysłem Schetyny. Został ściągnięty z PiS, w którego szeregach znaleźli miejsce liczni byli członkowie PZPR (Czabański, Jasiński, Kryże, Łopiński, Piotrowicz, Sowińska, Wolski). Zresztą i w szeregach PO nigdy ich nie brakowało (Balcerowicz, Kudrycka, Kutz, Śledzińska-Katarasińska). PSL zaś, jako ZSL, było przystawką PZPR, a w III RP dwukrotnie chętnym koalicjantem SLD.
Poniekąd dzięki niechęci PO i PSL do wielkiej, antypisowskiej koalicji, powstała w Polsce trzecia siła: Lewica. Spełniło się marzenie lewicowych wyborców. Mają jedną listę, na której są przedstawiciele SLD, Wiosny, Razem, PPS, samorządowcy, działacze społeczni. Tylko brać i wybierać.
Joanna Senyszyn, kandyduje do Sejmu z 1 miejsca w okręgu nr 26 Gdynia