Najpierw – w 2016 roku zabrano Ci prawo rozporządzania swoją własnością – ziemią, ograniczając możliwość jej sprzedaży do powierzchni 3.000 m.kw. Jeśli chciałeś mimo tego sprzedać ziemię, której z różnych powodów nie mogłeś uprawiać, musiałeś po pierwsze wystąpić o jej odrolnienie, następnie podzielić ją na działki po 0,3 ha i dopiero wtedy mogłeś myśleć o znalezieniu kupca. Tobie nie było wolno ziemi sprzedawać, kościół zaś mógł, bo jego to ograniczenie nie dotyczyło. Ile w ten sposób ziemi przeszło w czarne ręce, nie wiadomo. Wiadomo, natomiast, że obecnie kościół jest największym obszarnikiem w Polsce. Większym, niż był przed tą ustawą. I wydzierżawia teraz ziemię tym, którzy mu ją sprzedali. Czyli Wam. W tym roku, rząd chcąc kupić sobie Wasze głosy w wyborach, łaskawie podniósł dozwoloną do sprzedaży powierzchnię do 1 hektara. Zaś po wyborach, jeśli wygra, znów Wam Wasze prawa ograniczy.
Rząd obiecał, że w związku z suszą wypłaci każdemu poszkodowanemu rolnikowi zapomogę 1.000,00 zł od każdego hektara. Jednakże rząd nie mówi, że te pieniądze może dostaną tylko ci z Was, którzy udowodnią, że susza zniszczyła im uprawy w co najmniej 70 procentach. A do tego jest już po żniwach i nie ma faktycznej możliwości ustalenia, jakie szkody ponieśliście. Kolejna obietnica bez pokrycia.
Rolnicy uważajcie na PiS. Od nowego roku rząd ma w planie zwiększenie kontroli nad Wami. Polegać to będzie nad tym, że będzie sprawdzał, czy rzeczywiście macie pola zaorane i zasiane, a jesienią zebrane plony. Podpisane są już umowy z dużymi firmami – właścicielami satelitów, które są w stanie skontrolować Wasze pola w każdej chwili.
Rolniku pamiętaj gdy będziesz głosował. Rząd obiecał, że w związku z suszą wypłaci każdemu poszkodowanemu rolnikowi zapomogę 1.000,00 zł od każdego hektara. Jednakże rząd nie mówi, że te pieniądze może dostaną tylko ci z Was, którzy udowodnią, że susza zniszczyła im uprawy w co najmniej 70 procentach. A do tego jest już po żniwach i nie ma faktycznej możliwości ustalenia, jakie szkody ponieśliście. Kolejna obietnica bez pokrycia.
Rolnicy uważajcie na kogo głosujecie. Rząd obiecuje Wam dopłaty do każdej krowy i do każdej świni. Ale już nie mówi, że te pieniądze może będą, a może nie. Bo Unia Europejska wcale nie musi tych pieniędzy Polsce przyznać. Może, ale nie musi. Wszystko zależy od tego, czy rząd będzie przestrzegał Konstytucji. A jak na razie nie przestrzega. I Unia to doskonale wie. Poza tym, jeśli jednak te pieniądze wpłyną do Polski, to będą mogli je dostać jedynie ci z Was, którzy posiadają certyfikowane gospodarstwa ekologiczne. Czyli nie używają nawozów sztucznych, a zwłaszcza nie stosują oprysków na polach. I mają w gospodarstwie nie więcej, niż kilka krów i świnek, karmionych naturalnymi paszami, a nie koncentratami.
Artur Ostrowski, kandyduje z 2 miejsca w okręgu Piotrowskim