- Ideę Paktu Senackiego zaproponowaliśmy my i Platforma zgodziła się na niego dopiero po długim namawianiu – mówił Włodzimierz Czarzasty na antenie Radia TOK FM, komentując sukces opozycji w Senacie.
Lider SLD skrytykował Grzegorza Schetynę za formułę zgłoszenie poprzez media kandytaury Bogdana Borusewicza na marszałka izby wyższej, jednakże nie wykluczył poparcia dla tego rozwiazania. - Dlaczego o tym, że pan jeden albo drugi ma być marszałkiem Senatu, ja mam słyszeć z telewizji? Niedawno słyszałem propozycję, żeby pani Kidawa-Błońska została premierką. Z tego, co pamiętam, 130 mandatami premiera się nie wybiera – ironizował Czarzasty.
- Ale nie może Grzesiek zadzwonić do mnie, do Władka, do Zandberga, do Biedronia, powiedzieć: słuchajcie, a może kawę wypijemy, bo mam taką propozycję, bo mamy faktycznie sporo tych senatorów – kontynuował. - Co do jednej rzeczy przestrzegam: sporo to nie znaczy 51. Trzeba umieć rozmawiać i my będziemy uczyli rozmawiać naszych demokratycznych partnerów – podkreślił.