Przewodniczący SLD nie przejął się donosem do prokuratury, jaki złożyli posłowie Konfederacji w związku z jego wypowiedzią o wyzwoleniu Polski przez Armię Czerwoną. W rozmowie z dziennikarzami zwrócił uwagę, że jego adwersarze mają odwagi podjąć z nim polemiki, a posiłkują się jedynie pismami do organów ścigania i marszałkini Sejmu.
- To jest coś pięknego, kiedy ktoś za poglądy podaje kogoś do prokuratury zamiast polemizować, kiedy ktoś kogoś chce odwołać ze stanowiska wicemarszałka Sejmu za to jakie poglądy głosi – ironizował Włodzimierz Czarzasty odnosząc się podczas spotkania z prasą do zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, jakie złożyli w prokuraturze deputowani Konfederacji.
Przypomnijmy, że posłowie skrajnej prawicy wciąż nie mogą się otrząsnąć po tym jak wicemarszałek Czarzasty pod koniec listopada podczas występu w TVP odnotował pewien fakt historyczny – wyzwolenie Polski spod hitlerowskiej okupacji przez żołnierzy polskich i radzieckich w 1945 roku.