- Mechanizm jest prosty. "Franek - trafisz do ministerstwa sprawiedliwości, Zosia - dostaniesz dwa tysiące więcej. A teraz mam do was taką prośbę - podpiszcie te listy - powiedział Włodzimierz Czarzasty na antenie TVN24. W ten sposób przewodniczący Nowej Lewicy - w charakterystycznym dla siebie stylu - "opisał" mechanizm, według którego sędziowie mieli udzielać poparcia innym sędziom do nowej KRS.
W środę marszałek Sejmu Elżbieta Witek zapewniła, że listy poparcia do nowej KRS zostaną wkrótce podane do publicznej wiadomości.
- Po prostu muszą jakoś z tego wyjść. Co ciekawe, prezydent powiedział na spotkaniu z nami, że te listy nie mogą zostać ujawnione, ponieważ "ci ludzie będą atakowani i będą się źle czuli we własnym środowisku". To znaczy, że co? Będą się wstydzili, że poparli jakiegoś faceta? - pytał Czarzasty.