- Jak dzisiaj, w dobie epidemii, ostrzeżeń, aby zostać w domu, namówimy ludzi, żeby poszli głosować - pytał w "Tak jest" Tomasz Trela z Lewicy, który odniósł się do możliwości przeniesienia wyborów prezydenckich w związku z epidemią koronawirusa.
- Powinno się bardzo konsekwentnie i z wielką determinacją rozwiązywać aktualne problemy związane z epidemią koronawirusa. Problem wyborów to jest oczywiście problem istotny, ale w tym momencie drugo- lub trzeciorzędny. Niemniej jednak, im bliżej 10 maja, tym bliżej do podjęcia ostatecznej decyzji - powiedział szef sztabu wyborczego Roberta Biedronia, wiceszef klubu parlamentarnego Lewicy Tomasz Trela. Dodał, że w związku z majowym terminem ma "kilka wątpliwości". - Na terenie kraju działa kilkanaście tysięcy obwodowych komisji wyborczych. W tych komisjach pracują ludzie wskazywani przez poszczególne komitety wyborcze. Do tych komisji w niedzielę wyborczą, w to święto demokracji, przychodzi od kilkuset do kilku tysięcy ludzi - zwrócił uwagę.
- Jak wydać karty? Jak później je przeliczyć? Kto to będzie robił? Kto podejmie się wskazania tych osób i jakie osoby się na to zgodzą? - pytał Trela. - Moim zdaniem rządzący powinni brać to bardzo poważnie pod uwagę - dodał.